Niall James Horan
13-09-1993
Głupio z tym wszystkim wyszło, miałem jej pomagać, miałem stać za nią murem nawet jeśli nie mógłbym pojąć wszystkiego tego czego się obawiała. Nocami powtarzałem sobie do znudzenia 'Hej Niall, wiesz przecież, że jesteś jej potrzebny. Ona tylko nie potrafi Ci o tym powiedzieć.' Ja też chyba nie potrafiłem, nie umiałem tak ładnie opowiadać o porankach witanych w nadziei na lepszy dzień. Zatraciliśmy się w tym. Sądziłem, że dam radę złapać ją przed ostatecznym skokiem. Tak, piekło wybrukowane jest dobrymi chęciami. Gdybym pomyślał, gdybym przeanalizował to wszystko milion razy, mógłbym...
Zrobiłeś wszystko co mogłeś.
O wiele za mało Liam, o wiele za mało.
Żebrała o czułości, o marny gest świadczący o uwielbieniu. Prosiła jedynie o bycie, o nie odchodzenie. Cholera. Ilekroć powtarzałem jej, że wrócę naprawdę byłem przekonany o tym, że dotrzymam obietnicy. Miesiąc, dwa, później nawet pół roku. I stała się tak dobitnie bezpańska bez mojej osoby. Gdzieś tam w jej oczach wciąż to widziałem chociaż ona sama milczała. Traciła mnie w każdej minucie na nowo. W końcu zrezygnowała. Walka z wiatrakami nigdy nam nie wychodziła. Wiecznie było coś ponad to. Ja jej nie wierzyłem. Ona nie wierzyła mi. Nie wierzyliśmy sobie nawzajem.
Nikt się tego nie spodziewał Niall.
Ja się spodziewałem. Nie da się oszukać serca.
Możesz okłamywać innych, wszystkich dookoła, tego na górze, tego na dole, ale siebie? Jak? Jakim sposobem? Jakim cudem? Pomyśl, to Ty wiesz wszystko najlepiej. Nie da się scalić rozbitych świątecznych bombek. Wciąż widzę te szkaradne wyrwy. Trudno zdać sobie sprawę z tego, że wszystko o co walczyliśmy przelatuje nam przez palce, krwawiąc czerwienią. Mogłem ją mieć. Wiem o tym.
Nie możesz być pewnym.
Nikt nigdy nie ma pewności. To trzeba czuć. Wierzyć w to, że osoba, która może nas zabić i złamać jednym słowem, nigdy nie podejmie tej próby.
Nadeszły czasy, gdy każdy boi się mówić prawdę.
Umarliśmy już dawno, choć nadal nie chcemy się do tego przyznać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz